Ludzie…

Nie udało się polubić Kubańczyków, Panamczycy okazali się raczej neutralni, za to ponownie naszą sympatię zyskali otwarci i radośni Amerykanie (tylko biali i czarnoskórzy, wykluczając Latynosów), którzy nie szczędzili uśmiechu, zawsze powiedzieli dzień dobry i często zatrzymywali się aby zamienić kilka słów.

Kubańczycy okazali się nieszczerzy, sprzedajni, chytrzy i leniwi. Ich pasją, szczególnie w Hawanie jest naprzykrzanie się i utrudnianie życia turystom. Ich sztuczne Como estas? Todo bien? albo angielskie Where are you from? irytuje człowieka już po jednym dniu. 

Chcesz kubańskiego przyjaciela – wyskakuj z PESO i będziesz ich amigo bueno. W hotelu zdominowanym przez Kanadyjczyków na każdym kroku usłyszysz jak to oni (Kubańczycy) kochają Kanadę. Za co?  No se? Pomoc w przeszłości mieli z ZSRR, potem z Wenezueli, a obecnie współpracują z Chinami. 

Kanadyjczyk da 1CUC za przyniesienie herbaty, zostanie poklepany po plecach przez swojego amigo cubano i na czas pobytu zyska przyjaciela pod warunkiem, że nie zamknie kranika z pieniędzmi. 

Do tego notoryczne i paskudne oszukiwanie turystów.

Hotel Playa Cayo Santa Maria, idę kupić kartę do internetu w cenie 2CUC, daję Pani 10 CUC , Pani pięknie się uśmiecha i ile otrzymuję reszty: otóż 7CUC. Innym razem daję wyliczone 2CUC i dostaję swoją kartę. Podobny myk widziałam z innymi turystami – niestety nie zareagowałam. 

Stacja Viazul. Wkładam bagaże do opłaconego autobusu i nagle zjawia  się koleś (bagażowy), który chce ode mnie 2 dolary. Mówię, mu że przecież to nie jest wymagane  i że dowiem się i zapłacę, ale po przyjeździe na miejsce. Oczywiscie żadnej opłaty nie było.

Wraz z Marcinem nie pijemy alkoholu, ale jesteśmy na Kubie, wyspie gdzie  rum jest tańszy od wody. Zamawiamy wiec w hotelu mojito. Ja alkoholu w swoim mojito kompletnie nie czuję, mięta jest żółta, limonki praktycznie nie ma, smak żaden. Marcin dzieli moją opinię o drinku więc zostawiamy swoje “super” mojito i opuszczamy hotelowy bar. 

Jeśli ktoś doczytał do końca mój wpis doczeka się pozytywnego komentarza na temat Kubańczyków. Kuba to muzyka, która jest wszechobecna, to pasja do tańca i gorące rytmy. Kubańczycy to naród który taniec, muzykę i śpiew ma we krwi. Oni są niesamowicie muzykalni. Podśpiewuje praktycznie każdy. Oni słyszą muzykę i od razu przepięknie tańczą, a ich ruchów może pozazdrościć nawet profesjonalny, europejski tancerz.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *