Zielona, tropikalna Kuba pełna drzew palmowych oraz kwiatów we wszystkich kolorach tęczy, pachnąca słodkim mango, papają i dobrej jakości cygarem, skąpana w białym, żółtym i brązowym rumie jest roztańczona i rozśpiewana, pełna muzyki i rytmów, które można usłyszeć tylko tutaj.
Północ Kuby to ciepły i czysty Ocean Atlantycki oraz plaże z białym piaskiem, południe to turkusowe Morze Karaibskie.
Kuba jest rownież uspana, leniwa, zaniedbana i wręcz zniszczona.
Obecnie ta specyficzna wyspa otwiera się na turystów i myślę, że w niedalekiej przyszłości stanie się drugim Egiptem lub Tunezją oferującą tanie wakacje typu all-inclusive za niewielkie pieniądze dla “kurortowych gości” pożerających tony okropnego jedzenia, popijających rozcieńczony – paskudny alkohol i zamęczających delfiny na jedynej wykupionej wycieczce – tej do pobliskiego więzienia – czyli delfinarium.
Jednak pomimo masowej turystyki oraz wznowienia stosunków dyplomatycznych z USA, magia Kuby na zawsze pozostanie w wąskich i zatłoczonych uliczkach Starej Hawany, jej zapuszczonych, a jednak architektonicznie porywających budynkach, które mają duszę i są świadectwem burzliwej historii tej gorącej wyspy.
Osoby szukające spokoju i dziewiczej przyrody z pewnością znajdą swoje magiczne Cayo (zatoczkę) gdzieś daleko od zgiełku i tłumów turystów i zrelaksują się w krystalicznie czystej wodzie wspólnie z ławicami srebrnych rybek.
Wreszcie, gdzieś tam na uboczu pojawi się szczery i uśmiechnięty kubański dziadek, który sprzeda nam banany lub mango i z całego serca podziękuje za zapłatę.
Czy warto przyjechać na Kubę?
Oczywiście, że tak.
Hasta luego!