Praktycznie każdy Amerykanin i Amerykanka ma jakiś tatuaż. Rozmiary tatuaży jak i wytatuowane rysunki są przeróżne i nawet spotkana Pani Konsul pochwaliła się tatuażem charakterystycznego dla Oahu białego kwiatka o nazwie plumeria. (na zdjęciu po lewej stronie)
Nie tylko osoby dorosłe, ale również nastolatki miewają tatuaże. W wielu miejscach zarówno na Maui jak i na Oahu są salony, które oferują tatuaże i kolczykowanie ciała. Być może ilość tych salonów i przystępne ceny powodują, że tatuaże są tu bardzo TRENDY.
Negatywną cechą Amerykanów jest “manelarstwo”. Jak spojrzymy na balkony, tarasy, podwórka i garaże, znajdziemy tam sterty niepotrzebnych, popsutych i starych gratów.
W mieszkanku w którym mieszkamy, w szafie na balkonie znajdują się np. wysuszone pędzle, farby, rożne typy opakowań, które już dawno powinny były trafić do kosza. Podobnie rupiecie znaleźliśmy w jednej z szafek w kuchni i łazience. Po co to wszystko? Nie wiem.
Uważam, że Amerykanie nie dbają o domy, nie chce im się sprzątać, preferują zapłacić firmie sprzątającej niż samemu zadbać o porządek. Przed ich domami zaparkowane są przynajmniej dwa lub trzy super wozy, ale amerykańskie domy to dykta i drewno, termity oraz odpadająca farba.
Domy bogatych ludzi są dość dobrze utrzymane, ale pracuje na to grupa wynajętych ludzi: ogrodników, sprzątaczy, hydraulików, stolarzy itp.
Pierwsza lepsza polska wieś może się poszczycić bardziej zadbanymi domami niż domy tu w Stanach.