Jedzonko -Sydney

Tanio – duży filet rybny 10 $AUD

Filet i frytki – porcja gigant to już 14$ AUD

Drożej – gigantyczne porcje SMACZNEGO jedzenia w Chinatown. Koszt 33$ AUD

Chińskie ciasteczka od 2$ AUD

Sydney

Sydney Opera House – robi niesamowite wrażenie na żywo. Dach to białe, malutkie kafelki.

Centrum Sydney

Chinatown, Sydney

Tangalooma – delfiny

Delfinki pojawiły się po zachodzie słońca około 19:00. Łącznie 11, my karmiliśmy samicę alfa. Wrażenie jest niesamowite gdyż delfiny podpływają bardzo blisko brzegu, na głębokość kolan, ale wiemy, że nie jest dobrze przyzwyczajać delfiny do bycia dokarmianym.

Myśleliśmy, że może maksymalnie 20 osób otrzyma pozwolenie żeby nakarmić te niesamowite ssaki, ale business is business. Myślę, że łącznie około 160 osób mogło dwójkami wejść do wody i nakarmić delfinki. To przesada.

Food – Jedzonko sklepowe

Dla Australijczyków ważne jest aby sprzedawać tutejsze produkty: mleko, sery, wędliny, mięsa, owoce, warzywa. Praktycznie na każdym produkcie pisze „Australian”, a jeśli dany produkt nie jest w 100% australijski, wówczas pisze, że np. 97 % składników pochodzi z Australii.

Większość produktów posiada tzw. HEALTH RATING – ranking zdrowotności w postaci gwiazdek.

Zdrowy produkt to maksymalnie 5 gwiazdek. Im mniej gwiazdek tym produkt jest mniej zdrowy.

Ceny jedzenia w supermarkecie:

1$AUD = 2,7

1. Cztery bułki pszenno – żytnie to 2,5$

2. Litr mleka to 1$

3. Salami 80 gram to 3$

4. Masło 500 gram to 5$

5. Sok pomarańczowy 100%, 2 litry to 5$

6. Filet z kurczaka: 400 gram to 7$

7. Kilogram pomidorów to 4-5,5$

8. Sałata: 2,2$

9. Mango: 3-3,5$

10. Zielona cebulka: 1,8-2,2$ za gigantyczny pęczek

Ceny śniadań w knajpkach: 6-12$

Ceny lunchu w knajpkach: 6-24$

Kawa kupiona na mieście : 3-7$

Great Barrier Reef – Wielka Rafa Koralowa

Nigdy nie widzieliśmy czegoś tak niesamowitego jak Wielka Rafa Koralowa. Nurkowaliśmy przy różnych rafach, ale bogactwo koralowców i zwierząt żyjących na Wielkiej Rafie Koralowej jest przeogromne: niezliczone gatunki ryb, żółwie, rekiny rafowe, płaszczki.

Nie mamy zdjęć wykonanych pod wodą, ale na pewno wrócimy na rafę. Czujemy spory niedosyt, jest tyle do zobaczenia, a czas w wodzie za szybko upłynął.

Pogoda nie dopisała, nie było słońca, wiał bardzo silny wiatr, a prądy w ocenie robiły z nami co chciały, ale cała wyprawa na rafę (wyspa Eliot) i z powrotem do Brisbane była BARDZO udana.

Poniżej zdjęcia wyspy Eliot dookoła której jest rafa.

Wszystko zaczęło się o 6:30 rano. Elegancki kierowca w garniturze odebrał nas spod Meriton Suites i zawiózł na lotnisko Redcliffe około 30 km od Brisbane.

Tam wsiedliśmy do malutkiego samolotu i wraz z 10 innymi pasażerami polecieliśmy na wyspę Lady Eliot. Lot trwał około 1,5h.

Po przylocie dostalismy płetwy, maski, rurki i po raz pierwszy weszliśmy do wody. Chodziło o zapoznanie się ze sprzętem i sprawdzenie swoich umiejętności.

Potem był wolny czas i możliwość obejrzenia wyspy.

Punktem kulminacyjnym był krótki rejs łodzią ze szklanym dnem i nurkowanie na rafie. Widoki niesamowite – jak z bajki, woda kryształowo czysta i ciepła. Powrót na łódź bez liny byłby niemożliwy, prądy niesamowicie znosiły pomimo płetw i mocnego przebierania nogami.

Całe nurkowanie bezpieczne. W wodzie około 14-16 ludzi, na łodzi 4 osoby z Eliot gotowe pomóc w przypadku problemów. Marcin najlepszy ze wszystkich, ja całkiem ok, reszta masakra – kapotki i kurczowe trzymanie się liny.

A po nurkowaniu, prysznic i doskonały lunch.

A po lunchu lot do Redcliffe i transport do Brisbane.