Chiński Nowy Rok

31 stycznia Chińczycy świętują Nowy Rok. Jesteśmy ciekawi czy bedą jakieś imprezy i fajerwerki. W wielu miejscach wiszą rownież napisy Merry Christmas – cóż …

31 stycznia wybieramy sie na całodniowa wycieczkę do dawnej stolicy Tajlandii – Ayutthayii.

20140130-194033.jpg

Wracamy do Bangkoku

Bezpiecznie i prosto udało sie dojechać na lotnisko. Dzien wcześniej, w lokalnym mini biurze podróży zarezerwowaliśmy sobie miejsca w VANie zawozacym turystów na lotnisko. Koszt to 150 batow od osoby. Kierowca miał być miedzy 11:30 a 11:40 i rzeczywiście pojawił sie.

Droga na lotnisko zajęła mniej niż godzinę. Kierowca pozbierał jeszcze ludzi po rożnych hotelach tak wiec VAN był pełny -10 osób.

Inna opcja był autobus rownież w tej samej cenie, taksówka za 500 batow dwie osoby lub przejazd VANem hotelowym za 530 batow osoba.

Wymeldowanie z hotelu było bezproblemowe. Zapłaciliśmy za wycieczki i telefon i tyle.

Wracamy liniami Air Asia. Samolot nieco spóźniony, jednak lot ponownie przyjemny i szybki – 1 godzina i 20 minut. Na lotnisku bierzemy LEGALNA taksówkę i jedziemy do dzielnicy Sukhumvit. Legalne taksówki włączają liczniki i płaci sie zgodnie z tym co pokazał licznik. Za trasę około 30 kilometrów płacimy 260 batow czyli około 26 pln. Wcześniej prosimy o zapisanie nam po tajsku nazwy hotelu i ulicy.
Taksówkarz swietnie poradził sobie z blokada Bangkoku, jadąc bocznymi, wąskimi uliczkami i parkingami rożnych hoteli.

Hotel Holiday Inn Resort – podsumowanie

Plusy hotelu:
1. Atrakcyjne położenie, cisza
2. Bardzo dobre pierwsze wrażenie
3. Szybkie zameldowanie, pomoc przy bagażach, sok na powitanie
4. Nowa siłownia dobrze wyposażona
5. Duży kompleks czystych basenów plus leżaki i ręczniki
6. Usługi typu SPA
7. Plac zabaw oraz baseny dla dzieci
8. Dostęp do komputera w holu
9. Możliwość kupna wycieczki w holu hotelowym
10. Dostęp do prasy The Bangkok Post
11. Rewelacyjne śniadania , przeogromny wybór
12. Ceny w hotelowej restauracji umiarkowane, jedzenie przyjemne dla oka i podniebienia
13. Tzw. tea and coffee facility w pokoju, czyli możliwość zrobienia sobie kawy i herbaty w pokoju plus dostęp do wody pitnej butelkowanej.

Minusy hotelu:
1. Raczej zniszczone meble, szczególnie te drewniane, porysowane, poobijane, przebarwione
2. Fatalny dostęp do internetu, niby jest, ale odwiedzenie strony internetowej lub wysłanie maila to tragedia
3. Obsługa – słabo mówi po angielsku, czasem dodatkowe pytanie powoduje zamieszanie
4. Nieładny zwyczaj zabierania gościom talerzy sprzed nosa. Niby pytają, ale uważam, ze jeśli siedzi sie przy stole i nie odłożyło sie talerza na bok nikt nie powinien przychodzić i pytać czy zabrać talerz.
5. Kiepskie sprzątanie pokoi. Łóżko poprawia lub posciela, ręczniki wymienia, ale kurz, podłogi, prysznic czy wanna praktycznie nie sa myte, moze raz na tydzień.
6. Obsługa raczej jest leniwa, choć grzecznie mówi “dzien dobry”.

Podsumowując warto tu odpoczywać i ponownie wybrałabym ten hotel, ale mankamenty sa.

20140130-074854.jpg

20140130-074909.jpg

20140130-074926.jpg

20140130-085900.jpg

20140130-090017.jpg

20140130-090859.jpg

Tuk-Tuki w Krabi

Tuk-Tuki w Krabi maja stałe ceny i myśle, ze jest to dobry pomysł. Generalnie wychodzi 20 batow czyli nieco mniej niż 2 pln za kilometr.

Tutejsze Tuk-Tuki sa bardzo zadbane i o wiele bezpieczniejsze niż te w Bangkoku, praktycznie jeżdżą po jednej, głównej ulicy. Jazda jest przyjemniejsza gdyż nie wdychamy spalin tak jak w stolicy.

20140130-071205.jpg

Krawiec

Zarówno w Bangkoku jak i w wielu turystycznych miejscowościach można sobie skrócić eleganckie ubranie na miarę. Za cały zestaw tj. marynarka, spodnie, koszula, krawat zapłacimy 290 pln. Da sie znaleźć jeszcze lepsze okazje. Jaka jest jakość, nie wiem, ale musi być dobra skrótów bogatsi klienci np. Niemcy korzystają z tego typu usług.

Niestety jako, ze w Tajlandii kopiuje sie wszystko, nasz garnitur moze mieć metki najlepszych projektantów. To juz przesada, ale żałuje, ze nie dałam sobie uszyć eleganckiego zestawu. Moze następnym razem.

20140130-002325.jpg

20140130-104242.jpg

Zdjęcia z Hong Islands.

Podczas całej wycieczki po Hong Islands zatrzymaliśmy sie i zeszliśmy z lodzi trzy razy.
Ostatnia wyspa – Paradise Island była zamieszkana przez plemię Mokenow – czyli tzw Sea Gypsies.
Podsumowując, dzisiejszy dzien był niesamowicie udany, a Tajlandia ponownie pokazała nam całe swoje piękno i czar.
Jutro niestety koniec typowych, plażowych wakacji, lecimy do Bangkoku, tam trzy noce i ponownie dom i praca.

20140130-001522.jpg

20140130-001950.jpg

Lunch

Podczas pierwszej wycieczki na wyspy Phi Phi mieliśmy lunch typu “all You can eat” – jedz ile masz ochotę. Tym razem dostaliśmy rewelacyjne lunch boxy – pudełka z lunchem do zjedzenia na plazy.
Lunch był wyśmienity: ryż, warzywa, kurczak i jajko sadzone.
Każda wycieczka kończy sie rownież poczęstunkiem w postaci owoców i ciasta.

20140130-000413.jpg

Kolejna z wysp Hong

Kolejna z wysp Hong okazała sie równie piękna co laguna. Plaża była dość spora, oczywiście piaszczysta, a do tego wyspę otaczala krytaliczna woda z mnóstwem rybek.

Jest i smutny akcent związany z wyspa. Niedaleko plazy, w lesie znajduje sie mini pomnik upamiętniający tych, którzy zginęli i tych którzy przezyli fale tsunami z grudnia 2004 roku. Nieopodal plazy sa tez poukładane gigantyczne muszle przyniesione przez tsunami.
I ponownie myśl o katastrofie zaburza spokój i daje do myślenia.

20140129-235529.jpg

20140129-235619.jpg

20140129-235635.jpg

20140129-235814.jpg

Hong Islands -ciąg dalszy

Pierwszy przystanek to laguna Hong Islands, miejsce niesamowite, fantastyczna błękitna i płytka woda, lasy namorzynowe, dookoła klify.
Po prostu rajski widok.

20140129-220204.jpg

20140129-220332.jpg

Hong Islands

Dziś ostatnia wycieczka, tym razem plyniemy na wyspy Hong Islands.

Bierzemy tego samego operatora wycieczki: Chop Paisan i szybka motorówkę. Na Hong Islands z Ao Nang płynie sie tylko 30 minut – oczywiście motorówka.

Poczatek wycieczki jest średni, choć wyjazd na Hong Islands przewidziany jest na 8:30-8:45 , ludzie którzy wykupili wycieczkę spóźniają sie. Nagle pojawiają sie pół godziny spóźnieni Hindusi (4 osoby) i Japończycy (16 osób)

Od tego momentu robi sie juz pozytywnie, Hindusi i Japończycy jadą na inna wycieczkę – Uff

20140129-171345.jpg
Nasza lodz okazuje sie być mniejsza niż ostatnio. Mamy 14 osób: sami fantastyczni Brytyjczycy, dwoje młodych i spokojnych Norwegów, Chinka i dwoje Tajow lub Malezjanczykow.

20140129-215536.jpg

Bangkok & Krabi