Bezpańskie psiaki w Tajlandii.

Bardzo smutnym widokiem sa bezpańskie psiaki w Tajlandii.

Jest ich bardzo wiele, rozmnazaja sie niekontrolowanie, sa bardzo brudne i widać, ze borykają sie z problemami skórnymi.

Wczoraj, w Ajuttaji psów było bardzo dużo, a pogoda była mordercza. Z nieba lał sie żar. Nie było wiatru i chmur.

Jedyny pozytyw jest taki, ze psy nie wyglądają na zagłodzone. Być moze ludzie zostawiają im jakieś resztki jedzenia. Wodę chyba piją z kanałów otaczających Ajuttaje lub rynsztokow.

Psiaki nie sa agresywne i nie interesują sie turystami, wycieńczone słońcem po prostu leżą i czekają na chłodniejszy wieczór.

20140201-081343.jpg

20140201-081357.jpg

Pałac letni, dzielnica Ajuttaja.

Poniżej kilka zdjeć przypominających pałace europejskie.

Letni Pałac Króla i Królowej pochodzi z 17-ego wieku. Pałac został wybudowany w latach 1629-1656.

Wczoraj przebywali tam jacyś członkowie rodziny królewskiej, gdyż najpierw wstrzymano ruch samochodów i musieliśmy czekać na przejazd dwóch limuzyn, następnie zamknięto jeden z budynków dla odwiedzających.

Na nas pałac nie wywarł wrażenia. Po prostu, było spokojnie, czysto i bardzo europejsko.

20140201-080052.jpg

20140201-080111.jpg

20140201-080130.jpg

20140201-080152.jpg

20140201-080214.jpg

20140201-080232.jpg

Bangkok nocą.

Bangkok to miasto sprzeczności, jest tu przepych, sa najlepsze restauracje, sklepy i hotele ale jest rownież kicz, bieda, ubóstwo oraz brud i smog.

Jedna niezmienna cecha Bangkoku sa sznury samochodów i Tuk – Tukow oraz korki uliczne.

Lunch w Ajutthajii.

Dziś za lunch w restauracji w Ajutthajii zapłaciliśmy 160 batow i zostawiliśmy 40 batow napiwku.

Marcin wybrał wołowinę i noodle – danie raczej łagodne, ja wybrałam ryż i kurczaka jak sie okazało na ostro. Kolejny raz dobrze trafiliśmy. Jedzonko było wyśmienite.

20140131-173820.jpg

20140131-173837.jpg

Tajowie kochają dobrze zjeść.

Tajowie są raczej niscy i szczupli, ale kochają dobrze zjeść. Sekret chyba tkwi w jedzeniu małych porcji, ale często. Nasz przewodnik po Ajutthaja -Jack cały czas coś podjadal, a wyglada jakby ważył 50-55 kg.

Dziś sprobowalismy ciasteczek ryzowych i lodów kokosowych domowej roboty.

W Tajlandii jedzenie da sie kupić wszędzie i o dowolnej porze. Można wybierać wsród rożnych mięs, ryb, owoców morza, makaronów i ryżow, owadów, słodkości i fantastycznie podanych owoców oraz wszelakich chipsów.

Gdy idziemy na tajski targ nie potrafimy oderwać oczu od jedzenia. Chciałoby sie próbować wszystkiego.

20140131-173129.jpg

20140131-173153.jpg

20140131-173210.jpg

Śniadanie w Ibis Nana

Miło zaskoczyło nas śniadanie w Hotelu Ibis Nana.
Bardzo duży wybór pysznego jedzenia. Mnóstwo posiłków na ciepło: ryże, makarony, zupy, kiełbaski, jajka, jajecznica, oczywiście owoce i dużo słodkości: ciastka, rogale, naleśniki, itp.

20140131-080846.jpg

20140131-080836.jpg

20140131-080816.jpg

Hotel Ibis Nana

Przez trzy ostatnie dni naszej krótkiej podróży po Tajlandii będziemy mieszkali w centrum Bangkoku w hotelu Ibis Nana.

Hotel jest czysty, zadbany i znajduje sie niedaleko kolejki Sky Train BTS. Wokoło jest mnóstwo hoteli od 5 gwiazdkowych po takie dla “Backpackersow”.

Miejsce w którym mieszkamy tętni życiem i sex usługami, ale jest bezpiecznie i nikt nikogo nie nagabuje. Panie po prostu siedzą w pubach i knajpach i można sie do nich dołączyć. Przykre jest to, ze wielu Panów z Europy, szczególnie tych w bardzo podeszłym wieku ryzykuje swoje zdrowie dla odrobiny szaleństwa – ale to ich wybór.
My zdecydowanie wolimy muzułmańskie, tradycyjne i spokojne południe Tajlandii.
Kuchnia tu w Bangkoku jest jeszcze bardziej rozmaitości. Po raz pierwszy widzieliśmy pieczone insekty, ale próbować nie będziemy. Zjedlismy za to pycha ciasteczka i ryż z mleczkiem kokosowych i z mango -Mango Sticky Rice.

Bangkok & Krabi