Lunch w Ajutthajii.

Dziś za lunch w restauracji w Ajutthajii zapłaciliśmy 160 batow i zostawiliśmy 40 batow napiwku.

Marcin wybrał wołowinę i noodle – danie raczej łagodne, ja wybrałam ryż i kurczaka jak sie okazało na ostro. Kolejny raz dobrze trafiliśmy. Jedzonko było wyśmienite.

20140131-173820.jpg

20140131-173837.jpg

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *