Wraz z Marcinem uwielbiamy kuchnię tajską, chińską oraz potrawy wegetariańskie.
Jedzenie w Panamie jest inne niż te z którym do tej pory się spotykaliśmy, ale jest całkiem smaczne, a porcje są duże.
Zdjęcie poniżej przedstawia nasz lunch w dżungli: ryż, mięso, surówka i jakaś pomarańczowa papka. A na deser pieczony banan.
A to ceviche, surowa rybka, która pod wpływem soku z cytryny ścina się i nadaje do jedzenia – pycha!