Trivia czyli konkurs sprawdzajacy wiedze

Wczoraj przysluchiwalismy sie pytaniom w konkursie sprawdzajacym wiedze i calkiem niezle sobie radzilismy.
Mamy plany wziac udzial w konkursie typu 50/50, gdzie pada pytanie i dwie odpowiedzi. Czesc pytan dotyczy Europy i stolic i tu mamy przewage nad Amerykanami. Niestety niektorych pytan nie rozumiemy, ale zawsze jest 50 % szans.

Serenity

Na gornych pokladach statku znajduje sie miejsce o nazwie Serenity czyli spokoj / zacisze.

Jest to miejsce przeznaczone wylacznie dla doroslych, gdzie dzieciaki nie maja wstepu. Jest wiec tam bardzo spokojnie, mozna posiedziec w jacuzi lub po prostu poopalac sie.

Takich spokojnych miejsc na statku jest jednak wiele. Mozna na przyklad pojsc na szosty i siodmy poklad i wyjsc na zewnatrz. Tam praktycznie nie ma nikogo.

Na statku jest okolo 2800 pasazerow i 1200 czlonkow zalogi, jednak jesli ktos chce pobyc sam, ma taka szanse.

IMG_0797.JPG

Zakupy na Carnival Glory

Na piatym pokladzie statku znajduje sie kilka sklepow z pamiatkami, odzieza, perfumami oraz alkoholami. Wybor sklepow jest niewielki, spodziewalam sie czegos bardziej imponujacego.
Jesli chodzi o ceny, to alkohol, pamiatki i ubrania mozna kupic dosc tanio, z kolei perfumy sa bardzo drogie.

Po cichu liczylam na jakis sklep Apple, zeby przekonac sie do kupna laptopa, jednak na statku nie da kupic sie zadnej elektroniki.

Ciemna strona Carnival Glory

Ciemna strona Carnival Glory sa ludzie tu pracujacy. W wiekszosci sa to osoby z Filipin 80-90% oraz mieszkancy Azji. Sa rowniez mlodzi Amerykanie, Portorykanczycy, Europejczycy, Hindusi oraz Rosjanie.
Ci ludzie bardzo ciezko pracuja, haruja jak przyslowiowe mroweczki, jednak nie sadze aby zarabiali godnie.

Podzial jest nastepujacy: Azjaci glownie sprzątają, Ci ktorym udalo sie awansowac obsluguja restauracje. Europejczycy sa rowniez odpowiedzialni za obsluge restauracji oraz obsluge sklepow.

Podzial rasowy i klasowy jest widoczny. Sa turysci – klasa panow i pracownicy – sluzba, ktora musi sprzatac i obslugiwac tych co wydali 300 dolarow na rejs i czuja sie panami swiata.

Osoba, ktora najbardziej utkwila mi w pamieci to mlody Uzbek, ktory z wyksztalcenia jest ksiegowym, a na statku sprzatal jedzenie po turystach i wycieral stoliki. Jego plan jest nastepujacy: zarobic troszke pieniazkow i przeniesc sie do Rosji. Oby, jego plany ziscily sie.

Obsluga

Obsluga na statku jest na najwyzszym poziomie.
Pierwszego dnia mielismy problem z sejfem, wystarczyl jednak jeden telefon i pojawila sie pani z obslugi aby nam pomoc.
Na pokladzie Lido mnostwo osob w zielonych koszulach non stop sprzata po pasazerach. W kajutach stewardzi sciela lozka, zmieniaja reczniki i odkurzaja dywany.
Obsluga sie usmiecha, zawsze mowi dzien dobry i sluzy pomoca.

Sport na Carnival Glory

Jesli ktos chce aktywnie i zdrowo spedzic czas na statku znajdzie tutaj wiele mozliwosci.
1. Jest prawdziwa bieznia z super widokiem na morze.
2. Sa trzy baseny (dosc niewielkich rozmiarow, ale da sie poplywac)
3. Jest rewelacyjnie wyposazona silowania.
4. Mini pole golfowe.
5. Mini boisko do koszykowki.
6. Mozna tez pograc w ping-ponga.
7. Jest tez boisko do siatkowki.

IMG_0960.JPG

IMG_0961.JPG

IMG_0905.JPG

IMG_0906.JPG

Bye, bye Bahamas

Matka natura jest nieprzewidywalna i okrutna. Wkrotce po wyplynieciu z Miami dowiedzielismy sie, ze musimy ominac Nassau na Bahama poniewaz jest spora szansa na tropikalny sztorm lub huragan.

Wiem, ze bezpieczenstwo jest najwazniejsze, ale zalamala mnie ta wiadomosc. Tak bardzo chcialam zobaczyc wyspy Bahama.

Spedzimy wiec dwa dni na morzu i udamy sie na Wyspy Dziewicze. Zwrocono nam oplaty portowe za cumowanie w Nassau wiec raczej tam nie wrocimy. WIELKA SZKODA 🙁

Obecnie plyniemy wzdluz wybrzeza Kuby jednak do St Thomas jeszcze daleko.

Choroba morska

Razem z Marcinem obawialismy sie choroby morskiej. W Monteray w Kalifornii ocean nas pokonal. Bujalo, bylo zimno i czulismy sie tragicznie. Tutaj, na Carnival Glory praktycznie nie czuje sie zadnego ruchu, widac tylko zmieniajacy sie horyzont. Poza tym jest bardzo cieplo.

Espanol – czyli jezyk hiszpanski kroluje

Choc na razie spedzilismy tylko jeden dzien w Miami, to praktycznie wszedzie slyszalny byl jezyk hiszpanski. Lotnisko i sluzby lotniskowe zdominowane byly przez Latynosow, obsluga w nadzym motelu raczej hiszpanskojezyczna i wszedzie napisy hiszpanskie.
Mam wrazenie ze za jakis czas najwazniejszym jezykiem w USA bedzie wlasnie hiszpanski.
Troche to dziwne, Latynosi zamiast sie asymilowac, zyja wedle swoich zasad, w swoich spolecznosciach i nie do konca zainteresowani sa nauka jezyka angielskiego.

Wyplyniecie z Miami oraz tzw. orientation

Kiedy statek wyplywa z portu jest asekurowany przez lodz policyjna. Dla giganta wstrzymywany jest ruch mniejszych jednostek.

Widoki podczas opuszczania Miami sa imponujace. Widac srodmiescie i drapacze chmur, autstrade zawieszona jakby na wodzie oraz Miami Beach.

Najfajniejsze jest jednak to, ze odplywajacy statek jest zegnany przez pasazerow, ktorzy jeszcze oczekuja na wyplyniecie w morze. Jest muzyczka, okrzyki oraz machanie na pozegnanie.

Przed wyplyniecie w morze kazdy pasazer musi przejsc tzw. orientation, czyli krotkie szkolenie dotyczace bezpieczenstwa i zachowania podczas sytuacji wyjatkowych.

PRZYDZIAL TZW. MUSTER STATION
Nam przydzielono miejsce o nazwie muster station A. To tam powinnismy sie udac w przypadku potrzeby opuszczenia statku. Tam wlasnie jest nasza lodz ratunkowa z zapasem jedzenia oraz seaman – zeglarz / sternik, ktory za nas odpowiada.
Podczas ORIENTATION dowiedzielismy sie rowniez jak poprawnie zakladac kamizelke ratunkowa oraz jak interpretowac sygnaly na statku.

IMG_0811.JPG

IMG_0814.JPG