Wczoraj mielismy okazje trzy razy ponurkowac z rekinem wielorybim.
Wrazenie jest wrecz nie do opisania bo to najwieksza ryba swiata z gigantyczna paszcza, filtrujaca tysiace litrow wody na godzine.
Rekiny plywaja tuz przy powierzchni wody, jednak bardzo daleko od brzegu.
Trzeba do nich doplynac szybka lodzia i taka przejazdzka zajmuje okolo dwie godziny w jedna strone.
Wczoraj Morze Karaibskie bylo nieco wzburzone i bez tabletek chroniacych przed chorobą morska nie dalibysmy rady. Troche pomagalo wpatrywanie sie w horyzont, ale czasem robilo sie czlowiekowi niedobrze.
Morze Karaibskie jest bardzo czyste, stad kapitan lodzi dokladnie widzi rekina i wie w ktorym miejscu ludzie powinni wskoczyc do wody. Czasem na powierzchni wody widac typowa, ostra, trojkatna pletwe rekina.
Przy pierwszym skoku do wody adrenalina jest wielka. Ja sie pogubilam, zestresowalam i stracilam duzo sil. Widzialam rekina, ale nie potrafilam go dogonic.
Drugie nurkowanie bylo fantastyczne, mialam przed soba gigantyczna paszcze rekina.
Trzecie i ostatnie nurkowanie bylo najdluzsze. Plywalismy obok rekina, ktory prawie sie nie ruszal.
Po nurkowaniu z rekinami, poplynelismy na rafe, aby ponurkowac wsrod korali i malych rybek. Rafa byla bardzo kolorowa, ale rybek nie bylo zbyt wiele.
Nasza wycieczka skonczyla sie lunchem w wodzie, w zatoczce przy Isla Mujeres (Wyspa Kobiet – nie wiem czemu taka nazwa). Zatoczka wygladala jak naturalny basen z krystaliczna woda.
Niektorzy popijali piwko w wodzie, my wybralismy napoje gazowane, dostalismy rowniez melona, nachos plus sos gaugamole i ceviche czyli salatke z warzyw i surowej ryby oraz owocow morza. Bialko surowych ryb w ceviche jest scinane przez sok z limonki.