Kosmos, promy kosmiczne to nie moja bajka, a jednak wizyta w Kennedy Space Center byla niesamowita.
Po pierwsze, pracowali tam otwarci i niezwykle sympatyczni Amerykanie, którzy w swoją pracę wkładali całe serce. Po drugie, jak to w Ameryce bywa, Kennedy Space Center podobnie do Universal Studios czy Disneyworld to bardzo ciekawy park rozrywki zarówno dla dzieci jak i dorosłych, w którym sporo można się dowiedzieć oraz nauczyć.
Po trzecie, to miejsce historyczne i doniosłe, pokazujące poświęcenie oraz możliwości człowieka.
Filmy, które ogląda się w Kennedy Space Center, budują niesamowitą atmosferę i podziw dla NASA. Moment, w którym Amerykanom udaje się zbudować wahadłowiec Atlantis jest tak doniosły, że łzy cisną się do oczu, a potem za ekranem na którym ogląda się film pojawia się piękna Atlantis, która wygląda tak jakby właśnie leciała w naszym kierunku.
Atlantis służyła Amerykanom przez 26 lat i odbyła 33 misje, jej ostatni lot miał miejsce w lipcu 2011 roku.
Jest jeszcze jedna niesamowita przygoda czekająca na każdego kto odwiedza Kennedy Space Center. Można wejść do symulatora startu wahadłowca. Najpierw trzeba zostawić wszystkie ciężkie przedmioty w zamykanych szafkach, następnie obejrzeć film instruktażowy, potem zdecydować się czy jesteśmy na tyle zdrowi aby wejść do symulatora i wytrzymać kilka minut.
Gdy już jesteśmy w symulatorze musimy usiąść i zapiąć pasy, po chwili pasów już nie da się rozpiąć. Symulator przechyli nas do pozycji startowej o 90 stopni. Zacznie się odliczanie, hałas, wszystko się trzęsie, twarz nam drga, czujemy nabieranie prędkości,a nawet przeciążenia, od wahadłowca odłączają się części które go napędzają i nagle przestaje trząść, lot robi się przyjemny, otwiera się sufit i widzimy ziemię z góry, z kosmosu oraz gwiazdy.
Super przeżycie.