Pochmurny poranek

Jest siodma rano, niedziela, ostatni caly dzien w Playa. Cala noc padalo, a ranek zapowiadal kiepski dzien. (Jest pora deszczowa i czas huraganow.)

Na sniadaniu, dziennikarze w meksykanskiej telewizji mowili cos o lokalnych powodziach i huraganie Norbert, na szczescie od 9-tej swieci slonko, a morze jest dosc spokojne.

Kupilismy juz bilety na jutro, na autobus do Cancun (na lotnisko) i poszlismy na plaze. Po drodze lody (wprawdzie w McDonald’s, gdyz tam jest smacznie i tanio -17 peso) i spacer po Playa.

Jutro wracamy na Floryde, jednak Meksyk (choc drogi) okazal sie strzalem w dziesiatke!
Na Florydzie bedzie latwiej pogadac po hiszpansku niz tu w Meksyku. Tu w Playa, Meksykanie potrzebuja angielskiego aby robic interesy i sie go ucza, w Miami, angielski nie jest potrzebny, stad Latynosi mowia raczej po hiszpansku.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *