Kilka przydatnych wskazówek

STATKI I REJSY
1. Nie ma sensu przepłacać za kajutę na gornych pokladach, nawet pokład numer jeden jest bardzo przyjemny i wygodny, a co najważniejsze, jest tam bardzo cicho.
2. Lokalne wycieczki warto kupować w porcie, a nie na statku, w ten sposob można zaoszczędzić nawet 30% ceny wycieczki.
3. Widzieliśmy mnóstwo ludzi wnoszących na statek wodę mineralną i napoje gazowane. Na statku, 24h na dobę mamy dostęp do kawy, herbaty, czekolady na gorąco, wody i soków. Za napoje gazowane trzeba płacić, wiec jesli ktoś nie może żyć bez coca-coli czy sprite, wowczas warto wziąć na statek zgrzewke napoji.
4. Jedzenie na statku dostępne jest przez 24h na dobę, więc w portach warto skoncentrowac sie na zwiedzaniu i odpoczywaniu. Nie warto śpieszyć się na statek aby zjesc lunch.
5. Lepiej jadac na 9-tym pokładzie na LIDO, niż w przypisanej nam restauracjI. Na Lido mamy większy wybór jedzenia i wiekszy komfort, poza tym można wszystkiego popróbować.

MEKSYK
1. Nie bać się i jechać!!!
2. Nie należy wymieniać waluty na lotnisku, sporo stracimy.
3. Warto korzystać z lokalnego transportu – komfortowych Ado Busów.
4. Wycieczki po Meksyku sugeruję kupować w lokalnych biurach podróży, a nie na ulicy.
5. Nalezy unikać zakupów w Chichen Itza, srebro i bizuteria są tam raczej podrobkami.
6. Tanie zakupy można zrobić w dużych marketach typu Walmart czy Mega (w przypadku Playa del Carmen)
7. Nalezy pic dużo wody, gdyz bardzo łatwo mozna się odwodnić.
8. Mozna bez obaw korzystać z lokalnych restauracji, a jeśli ktoś lubi soki, koniecznie powinien odwiedzić knajpkę Nativo w Playa del Carmen
9. Jesli ktoś nie boi się wody i chce przeżyć coś niesamowitego, wowczas powinien wybrać się na nurkowanie z rekinem wielorybim. Przed wypłynięciem w morze warto zaopatrzyć się w tabletki na wypadek choroby morskiej.
10. Nie nalezy bać się wynajmować auta w Meksyku, drogi są tam w bardzo dobrym stanie, a kierowcy jeżdżą w miarę bezpiecznie

USA
1. Trzeba pamietac, ze ceny produktow i uslug w USA nie sa finalne. Do kazdej ceny dolicza nam podatek – dziwny kraj.
2. Wynajmujac samochod nalezy pamietac o ubezpieczeniach.
3. Uzywanie i korzystanie z telefonu komorkowego w Stanach jest bardzo kosztowne. Gdy ktos do nas dzwoni, a my nie odbieramy telefonu i tak zostajemy obciazeni kosztami okolo 4 pln. Na statku plywajacym po Karaibach, kazdy przychodzacy sms kosztuje nas 43 grosze.
4. Jesli wybieramy sie do Miami i nie mamy zamiaru wypozyczac samochodu, wowczas nalezy wybierac hotele w downtown Miami lub w Miami Beach.
5. Lotnisko w Miami jest doskonale polaczone z innymi czesciami Miami.

I to już koniec

Wracamy do domu, do naszych zwierzaków i rodziny. Jesteśmy wypoczęci i bogatsi o nowe doświadczenia. Meksyk, Portoryko, Wyspy Dziewicze, Grand Turk i Floryda to kolejne fascynujące miejsca, które zobaczyliśmy.

W Portoryko, w San Juan chciałabym zamieszkać. Portoryko jest o wiele bliżej niż ukochane Oahu czy Maui, kraj jest dwujęzyczny, ma bogatą historię i otacza go ciepłe i czyste Morze Karaibskie.

Meksyk okazał się przyjemnym i bardzo spokojnym miejscem na wakacje – to był bardzo dobry wybór. Wyobrażenia o kartelach narkotykowych walczących o władzę i wpływy nie sprawdziły się w przypadku półwyspu Jukatan. Nurkowanie z rekinem wielorybim to zdecydowanie najciekawsze przeżycie podczas całej wyprawy. Język hiszpański używany w Meksyku okazał się nieco inny niż ten którego się uczę, ale bardzo mi pasował.

Wyspa Grand Turk oczarowała nas wodą, płaszczkami i małymi rekinami, a na Wyspach Dziewiczych czas się zatrzymał.

Floryda okazała się ładniejsza niż Kalifornia. Ocean Atlantycki tu na Florydzie jest CZYSTY I CIEPŁY, Ocean Spokojny u wybrzeży Kalifornii jest raczej zimny i nie ma tej fantastycznej turkusowej barwy. Oba stany: Kalifornia i Floryda zdominowane są przez ludność hiszpańsko-języczną. W sklepach mówiono do nas po hiszpańsku, co mnie irytowało, gdyż po hiszpańsku chciałam mówić w Meksyku, a nie w Miami.

Podsumowując, wszystko się udało, łącznie z pogodą:-), jednak jest jeszcze wiele do zobaczenia. Na pewno nie starczy życia i funduszy, ale spróbujemy zwiedzić i poznać wszystko co będzie w zasięgu naszych możliwości.

Tym razem troche szarpnęły nas przeloty, które strasznie podrożały w stosunku do lat ubiegłych oraz linie American Airlines, które “oskubały” nas ze $100 za bagaż, czego nie planowaliśmy w swoim budżecie.

Pieniążki wydaliśmy wyłącznie na wycieczki, jedzenie i pocztówki.Bardzo oszczędzaliśmy. Nie kupiliśmy kompletnie nic, prócz …

“JABŁUSZKA”, które tak bardzo ucieszyło Marcina.

Cóż, czas wracać, dziękuję wszystkim, którzy czytali i czasem komentowali mojego bloga.
OLA

IMG_1219.JPG

Miami Beach

11 września – nasz ostatni pełny dzień w Miami. Jedziemy do South Miami Beach.

Najpierw oddajemy wypożyczonego Nissana. Wszytko odbywa się sprawnie i szybko, po prostu płacimy i pani życzy nam miłego powrotu do Polski.

Z wypożyczalni dostajemy się do stacji autobusów. Przed zejściem na przystanek, dwóch sympatycznych panów z obsługi pomaga nam kupić bilet w automacie. Całodniowy bilet autobusowy kosztuje $5,60. Dostajemy jeszcze mapkę i idziemy na przystanek autobusu numer 150. W autobusie jest czysto i jest WI-FI. Bardzo szybko docieramy na Washington Avenue i wysiadamy. Nastepnie kierujemy się na Lincoln Road, ulice która pełna jest sklepów i kafejek. Jest 10:30 rano, cześć sklepów jest otwarta, część zostanie otwarta o 11:00.

Czas zobaczyc plaze…

Miami Beach okazuje sie byc szeroka, czysta, i piekna. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni szczegolnie krystaliczna woda Oceanu Atlantyckiego.

IMG_1206.JPG

IMG_1207.JPG

IMG_1215.JPG

IMG_1208.JPG

Prom kosmiczny Atlantis

Kosmos, promy kosmiczne to nie moja bajka, a jednak wizyta w Kennedy Space Center byla niesamowita.

Po pierwsze, pracowali tam otwarci i niezwykle sympatyczni Amerykanie, którzy w swoją pracę wkładali całe serce. Po drugie, jak to w Ameryce bywa, Kennedy Space Center podobnie do Universal Studios czy Disneyworld to bardzo ciekawy park rozrywki zarówno dla dzieci jak i dorosłych, w którym sporo można się dowiedzieć oraz nauczyć.

Po trzecie, to miejsce historyczne i doniosłe, pokazujące poświęcenie oraz możliwości człowieka.

Filmy, które ogląda się w Kennedy Space Center, budują niesamowitą atmosferę i podziw dla NASA. Moment, w którym Amerykanom udaje się zbudować wahadłowiec Atlantis jest tak doniosły, że łzy cisną się do oczu, a potem za ekranem na którym ogląda się film pojawia się piękna Atlantis, która wygląda tak jakby właśnie leciała w naszym kierunku.

Atlantis służyła Amerykanom przez 26 lat i odbyła 33 misje, jej ostatni lot miał miejsce w lipcu 2011 roku.

Jest jeszcze jedna niesamowita przygoda czekająca na każdego kto odwiedza Kennedy Space Center. Można wejść do symulatora startu wahadłowca. Najpierw trzeba zostawić wszystkie ciężkie przedmioty w zamykanych szafkach, następnie obejrzeć film instruktażowy, potem zdecydować się czy jesteśmy na tyle zdrowi aby wejść do symulatora i wytrzymać kilka minut.

Gdy już jesteśmy w symulatorze musimy usiąść i zapiąć pasy, po chwili pasów już nie da się rozpiąć. Symulator przechyli nas do pozycji startowej o 90 stopni. Zacznie się odliczanie, hałas, wszystko się trzęsie, twarz nam drga, czujemy nabieranie prędkości,a nawet przeciążenia, od wahadłowca odłączają się części które go napędzają i nagle przestaje trząść, lot robi się przyjemny, otwiera się sufit i widzimy ziemię z góry, z kosmosu oraz gwiazdy.
Super przeżycie.

IMG_1192.JPG

IMG_1189.JPG

IMG_1193.JPG

IMG_1195.JPG

Kennedy Space Center

Jestesmy w Centrum Lotow Kosmicznych Kennediego i tu zaczyna sie moja Ameryka. To tu slysze perfekcyjny amerykanski-angielski (melodia dla moich uszu), tu spotykam usmiechnietych pomocnych i prawdziwych (brzmi dziwnie: ale chodzi mi o ludzi, ktorzy od pokolen mieszkaja w Stanach i plynnie mowia po angielsku) Amerykanow dumnych ze swojego narodu, szanujacych flage, utozsamiajacy sie z NASA, gdyz tu pracuja i pracujacych z pasja.

Pakujemy sie z Marcinem do autobusu na 90 minutowa przejazdzke po kompleksie.

Autobus prowadzi kragla, biala Amerykanka, ktora moglaby byc moja babcia. Kobieta jest fantastyczna, zaangazowana i bardzo kocha swoja prace.

Widzimy miejsca odpalania rakiet, tzw. launch pady:

IMG_1181.JPG

Przejezdzamy obok olbrzymiego budynku w ktorym buduje sie rakiety:

IMG_1178.JPG

Widzimy rowniez pojazd, nazywany: crawler, ktory przewozi rakiety od miejsca w ktorym sa montowane do miejsca z ktorych startuja.

IMG_1180.JPG

Przyladek Canaveral

Jest 10-ty wrzesnia, wstajemy o 5:30, idziemy na sniadanie i jedziemy 220 mil na polnoc na Przyladek Canaveral, niedaleko Orlando.

Droga sie dluzy, ale jedzie sie wygodnie, raz jest 6 pasow w jedna strone, raz “tylko” trzy pasy.

Ciezki jest tylko wyjazd z Miami, autostrady i drogi szybkiego ruchu krzyzuja sie ze soba, a my nie mamy dobrej mapy, ani GPSa. Najwazniejsze aby dostac sie na droge wewnatrzstanowa numer 95 i jechac w kierunku polnocnym. Ograniczenie predkosci na drodze numer 95 to 70 mil na godzine. Do miasta Fort Lauderdale sporo samochodow i korki.

Jest godzina 12:00, jestesmy na Przyladku Canaveral, w miasteczku Port Canaveral, ale nigdzie nie widac Kennedy Space Center.

Przejechalismy 220 mil, nie ma szans aby sie poddac, wiec szukamy pomocy. Wjezdzamy do kurortu w miasteczku Port Canaveral i pytamy o Kennedy Space Center.

Usmiechnieta dziewczyna, mowiaca plynnie po angielsku (co nie jest w Stanach takie oczywiste) z cudnym amerykanskim akcentem, wytlumaczyla nam jak dotrzec do KSC.

Po kilku milach widzimy wielki napis NASA. Parking kosztuje $10, wejscie do Kennedy Space Center – tzw. general admission to $53 z podatkiem, za osobe dorosla.

IMG_1204.JPG

IMG_1203.JPG

Bagna Everglades

Dzis udalo nam sie dojechac na samo poludnie Florydy, do punktu Flamingo, (w Parku Narodowym Everglades) polozonego nad zatoka o nazwie Floryda. Bardziej na poludnie jest juz tylko Key West.

Wjazd do parku kosztuje 10 dolarow od samochodu, a bilet wazny jest przez siedem dni.

Przed wjazdem do Everglades mozna zatrzymac sie w Visitor Center, w ktorym otrzymamy bezplatna mape oraz ewentualne wskazowki dotyczace poruszania sie po parku i miejsc wartych zobaczenia.

Zaraz po przekroczeniu bramy parku widzimy znak UWAGA NA PANTERY, ale po drodze zadnej nie widzimy.

IMG_1162.JPG

W powietrzu szybuja sepy i orly, a dookola rozciagaja sie bagna i lasy namorzynowe.

IMG_1166.JPG

IMG_1165.JPG

Jesli chcemy zobaczyc aligatory, powinnismy wybrac sie na Anhinga Trail, ktory znajduje sie kilka kilometrow za brama parku.
Nam udalo sie zobaczyc 3 aligatory.
Wypatrzenie aligatorow nie jest proste.
Aligator moze byc tuz obok nas, ale nie zauwazymy go w zielonkawej wodzie wsrod wielu roslin.

IMG_1168.JPG

IMG_1167.JPG

IMG_1164.JPG

Wynajem samochodu w Stanach

Jesli nie mieszka sie w Downtown Miami, albo w Miami Beach, wowczas najwygodniej jest wynajac samochod.

Wynajem samochodu w Stanach to sama przyjemnosc i brak formalnosci.

Bardzo fajnie wynajem samochodu zorganizowane jest na lotnisku w Miami. Na trzecim poziomie lotniska wsiada sie do bezplatnej kolejki o nazwie MIA Mover, ktora ma tylko jeden przystanek i zawozi nas do Car Rental Center (centrum wynajmu samochodow) oraz laczy lotnisko ze stacja metra i stacja autobusow.

W Car Rental Center znajduje sie kilkanascie firm wynajmujacych samochody takich jak: Alamo, Avis, Payless, Budget, Hertz, National, Dollar itd. Najwieksza kolejka byla przy firmie Dollar, czekania bylo na okolo godzine wiec poszlismy do wypozyczalni National.

Przy wynajmie auta w Stanach nalezy pamietac o ubezpieczeniach. Amerykanin wynajmie auto za 36 dolarow na 48 godzin, my zaplacilismy 86 dolarow za wynajem auta na 48 godzin wraz z pelnym ubezpieczeniem.
Nasz samochod to dosc spory, nowy i wygodny Nissan Sentra.

Jeden galon benzyny (w Miami) kosztuje od $3,24 do $3,50.

Ponizej zdjecie naszego auta.

IMG_1169.JPG

Jak rozumiec kupcow z Chichen Itza?

Bedac w Chichen Itza spotamy wielu kupcow oferujacych nam roznego typu pamiatki. Kupcy beda uzywali mieszanki jezyka angielskiego i hiszpanskiego nawolujac: TODO ONE DOLLAR (czyli wszystko po dolarze).

Niestety, tego typu reklama nie oznacza, ze kupimy jakikolwiek przedmiot za dolara, a po prostu otrzymamy rabat w takiej wysokosci od kwoty wyjsciowej.